sobota, 24 sierpnia 2013

zbędny niepokój.

Jestem, wróciłam! O 4 kg lżejsza, z troszkę ciemniejszą karnacją, wypoczęta, ale jednak zmartwiona.
Przyjechałam 2 dni temu, pierwsze co mnie czekało to porządne sprzątanie pokoju (na oknie 6 pająków, brr!), ale to mnie nie zraziło.
Zawsze, gdy wracam z moich 'magicznie cichych i spokojnych' wakacji, obawiam się, że wszyscy o mnie zapomnieli, pierwsze oznaki czuję już przy wczesnej porze odjazdu z mojej oazy. Dojeżdżając natomiast do celu kłucie w żołądku narasta, temperatura wzrasta, niepokój się nasila.
Ale na szczęście niepotrzebnie. Mam cudownych, najlepszych przyjaciół! 
Także wczorajszy dzień spędziłam wraz z nimi, cały calutki. Mimo, że byłam zmęczona po źle przespanej nocy w mieście, po pobycie na wsi miasto jest tak nieznośnie głośne i frustrujący jest każdy dźwięk zakłócający błogą ciszę, to nie przeszkodziło mi to w zabawie, słuchaniu opowieści i raczeniu innych swoją obecnością.  ; )



Życzę wszystkim dobrych powrotów z długich wyjazdów wakacyjnych, życzę prawdziwych przyjaciół.
Sticklerka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz