Jako, że dopiero zaczynam przygodę z blogiem, będzie tu pewnie stworzony jakiś pokrętny post. Z czasem jednak połapię się o co chodzi i będę mogła dzielić się bardziej profesjonalnymi notkami.
A będą w nich:
- przemyślenia,
- wspomnienia,
- żale,
- anonimowe wojny dane światu,
- zapewne poczynania kulinarne,
- recenzje książek,
- rzeczy, które aktualnie przyjdą mi na myśl, które w danej chwili będą zadręczały mi myśli,
- najprościej: wszystko i nic!
Nie chcę się ujawnić, nigdy nie dowiecie się kim naprawdę jestem. Zależy mi tym razem na prywatności. Na wyrzuceniu z siebie swoich myśli i na pewności, że nie będę się martwić opinią i komentarzami znajomych mi osób. Nie żebym się tego bała (chociaż w sumie może trochę, ale ciii), ale chcę mieć taki swój mały sekret. Bo inne dostatecznie wygadałam, albo z braku radzenia sobie z nimi w ciszy serca, albo pod wpływem impulsu zwanego alkohol.
Żyję sobie z dnia na dzień, myślę o wielu rzeczach, pragnę dużo, pewnie za dużo. Snuję plany na przyszłość, dostosowuję się do otoczenia, które skutecznie mnie odpycha. Działam destrukcyjnie na samą siebie. Mam nadzieję, że nie na moich przyjaciół i rodzinę. Nie umiem żyć chwilą, brakuje mi spontaniczności, której ciągle się uczę. Stawiam sobie wysokie wymagania, które rzadko udaje mi się doprowadzić do finiszu, jednak blogowanie ma być dla mnie oddechem, radością i sposobem na... siebie.
Wakacje i nowy miesiąc to dobry czas na nowy początek i na zmiany.
Trzymajcie się, w jakże tym pięknym, pierwszym dniu lipca,
Sticklerka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz